Tytuł polski to Ant-Man i Osa Ja wiem, że to wygląda normalnie, ale brzmi tak absurdalnie, że się popłakałem że śmiechu. :-D
Przyjęło się, że postaci z członem -man nie tłumaczymy na polski. Dodatkowo większość Polaków nie miałaby pojęcia jak nawet wymówić 'wasp'.
Zauważ, zresztą że opowiadając (w mowie potocznej) o superbohaterach, również nie tłumaczysz ich nazw - no a przynajmniej nie słyszałem jeszcze żeby ktoś używał sformułowania 'ten ostatni film o człowieku-nietoperzu był fantastyczny.'
Hm, masz rację, zgadzam się - człowiek-pająk brzmi komicznie i taki przekład jak najbardziej by mnie raził. A co do "wasp" to mimo wszystko pozostanę przy swoim: może i argument o większości Polaków (choć troszkę to krzywdzące, nie sądzisz?) ma sens, ale jednak - łączenie języków to dla mnie najgorszy z możliwych wyborów. Wygląda to dla mnie głupio, brzmi śmiesznie.
A nie brzmi dla Ciebie śmiesznie: "napijmy się coca-coli" - sytuacja identyczna.
Może i krzywdzące, ale tak się składa, że z racji zawodu mam dosyć dobry pogląd na to jak wygląda publiczna edukacja j. angielskiego w Polsce i ze smutkiem należy stwierdzić, że poziom angielskiego u znacznej większości Polaków jest zwyczajnie niski.
Polecam serię matura to bzdura -> angielski ;)
Nie uważam, aby to był dobry przykład analogii, bo "coca-cola" nie ma tłumaczenia.
Ciężko mi uwierzyć, że jest tak źle, aby ludzie nie potrafili przeczytać "wasp". Po prostu... chyba mam w nich trochę więcej wiary.
No ok, niech zatem będzie 'Co tam dzisiaj w TV leci?' przykładów zapożyczeń jest od groma. Od zwykłego OK zaczynając, przez różne MAKE-UPy, aż po język biznesowy który wręcz wypchany jest zapożyczeniami.
Myślę, że gdyby zostawić tytuł 'Ant-man i Wasp', też by dosyć głupio brzmiało. Zostaje również możliwość zostawienia tytułu oryginalnego, ale raczej się tego nie praktykuje w naszym kraju, bo tak jak już wspomniałem, poziom wykształcenia językowego jest tragiczny.
Ty masz wiarę, ja praktykę zawodową ;)
Tak, właśnie - zapożyczenia językowe. Skrótowce, zwroty, które weszły do użytku powszechnego. Każdy wie o "à propos", "in flagranti", "mea culpa" albo "tête-à-tête". Z tego właśnie powodu to nie razi. Z kolei w tytule, który został przetłumaczony połowicznie, przeciętny Kowalski miałby problem z czytaniem "wasp", dlaczego więc miałby sobie poradzić z "ant-manem"? Jeśli pseudonimów z członem -man się nie tłumaczy to po co w ogóle tłumaczyć inne ksywki. Ta niekonsekwencja boli.
superbohaterowie z członem -man też już są na dobrą sprawę zapożyczeniami. Nikt z nas w potocznej mowie nie używach ich polskich odpowiedników.
To tytuł angielsko-polski, co oznacz, że brzmi głupio.
Po angielsku: Ant-man and the Wasp.
Po polsku: Człowiek Mrówka i Osa.
Niech się na coś by zdecydowali, a nie tłumaczyli połowicznie.
Faktycznie, tłumaczenie niefortunne.
Ja bym zostawiła oryginalne nazewnictwo.
"Człowiek-mrówka i osa" też brzmi jakoś tak infantylnie.
W ogóle jestem zdania, żeby nie tłumaczyć imion bohaterów. Wyobraźmy sobie Petera Parkera jako "Człowieka-pająka" albo Tony'ego Starka jako "Człowieka-żelazo", tudzież "Człowieka z żelaza" :D Wolałabym nawet "Black Widow" i "Hawk Eye" zamiast ich polskich odpowiedników.
Co w tym takiego absurdalnego czy śmiesznego? Wasp to po angielsku Osa, a zazwyczaj tłumaaczy się te nazwy których fonetyka po polsku nie brzmiała by zbliżenie do oryginału.
Tytuł wygląda normalnie dopiero jak ten polski głos to wymówił w zwiastunie to prawie umarłem ze śmiechu
Ale jak juz jest tytul odcinka w Spider-manie Spider-man I jaszczur to nikt nie ma problemu co za hipokryzja
Zwyczajnie mogli dac tytul ant- man 2. Ta Osa jest po prostu tragiczna. I wlasciwie ten człon tytułu nie ma wiekszego związku z fabułą.
...bo to chodzi o motocykl osa .....jeden z pojazdów został z niego przerobiony ...pewnie McGryver ale nie wiadomo ...mrówek się dowie pewnego dnia...